Przyjaźń silniejsza niż 20 wstrząśnień mózgu. Tom Brady potrzebuje pomocy, Rob Gronkowski mówi: No to wracam
Obaj zachowują się nieracjonalnie. Podstarzały Tom Brady chce jeszcze raz wygrać Super Bowl, a Rob Gronkowski przerywa sportową emeryturę i błogie życie, chociaż głowę ma już rozbitą nie gorzej niż stary bokser.
- Dziewięć operacji, 20 wstrząśnień mózgu - mówił w ubiegłym roku 30-letni Rob Gronkowski, argumentując decyzję o zakończeniu wspaniałej kariery. - Pięć razy światło zgasło mi kompletnie. Czasami nagle zmienia mi się nastrój i myślę, że takie zachowania są jakoś powiązane z moimi kontuzjami - mówił trzykrotny zwycięzca Super Bowl, dodając, że zauważał też fizyczne zmiany na swojej głowie oraz że trenuje w domu, układając puzzle zawierające 750 kawałków.
Potężny silny skrzydłowy (198 cm, 120 kg) grał jak szalony, ustanawiał rekordy i pomógł 42-letniemu obecnie Tomowi Brady'emu zdobyć trzy z sześciu jego Super Bowls. Obaj tworzyli niezwykle popularny w Stanach Zjednoczonych duet - Brady jako quarterback, komputer drużyny, który niezależnie od stawki meczu i liczby nacierających na niego king kongów zdawał się zachowywać tętno spoczynkowe, oraz Gronkowski, człowiek, który złapałby podanie od Brady'ego i dotarł z piłką tam, gdzie trzeba, nawet jeśli wiązałoby się to z koniecznością przebicia się przez ścianę.
Obaj gracze New England Patriots byli niezwykle popularni w Stanach Zjednoczonych. Dla jednych idolem mógł być Brady, porównywany czasami nawet do Michaela Jordana. Człowiek z klasą, mąż supermodelki Gisele Bündchen, która inteligentnie dbała o wizerunek męża, radząc mu stanowczo, by nie obnosił się zbytnio ze swoją sympatią do kumpla Donalda Trumpa. Gronkowski imponował bardziej zwariowanym Amerykanom - zdjęcie z jedną gwiazdą porno ubraną tylko w jego meczową koszulkę popularności mu wcale nie zabrało.
Brady w ostatnim sezonie nie wygrał Super Bowl, a w marcu sensacyjnie ogłosił, że odchodzi z New England Patriots, klubu, w którym grał 20 lat. Na sportową emeryturę Amerykanin się jednak nie zdecydował - przeszedł do Tampa Bay Buccaneers.
We wtorek stało się jasne, że dołączy do niego Gronkowski, Amerykanin polskiego pochodzenia, który kiedyś powiedział: - Przodkowie mojej mamy pochodzą z Gdańska i z Suwałk, a ci ze strony ojca są z Mazur. Często wspominam babcię, która robiła pyszne pierogi i placuszki z ziemniaków.
A wydawało się, że już się ustatkował, mówił, że czuje się gotowy na małżeństwo z modelką Camille Kostek (również polskiego pochodzenia), miał troszczyć się o głowę. Trudno przypuszczać, że chodzi mu o pieniądze - fortuny, którą zarobił, nie mógł tak szybko wydać. Przeważyła chyba przyjaźń z Bradym, praprawnukiem Marii Ulik i Katarzyny Anastazji Koślickiej, które przybyły do USA w XIX wieku.
Amerykańskie media się rozgrzały, kibice Tampy wpadli w ekstazę. Czy legendarny duet będzie w stanie jeszcze raz wygrać Super Bowl?