Skip to content

Instantly share code, notes, and snippets.

Show Gist options
  • Star 0 You must be signed in to star a gist
  • Fork 0 You must be signed in to fork a gist
  • Save Vegann/babf204fd755aa53de8885e88b5b041e to your computer and use it in GitHub Desktop.
Save Vegann/babf204fd755aa53de8885e88b5b041e to your computer and use it in GitHub Desktop.
Podziemny Szczecin odsłania kolejną tajemnicę. Schron na budowie nad Odrą. Budowlańcy milczą

Podziemny Szczecin odsłania kolejną tajemnicę. Schron na budowie nad Odrą. Budowlańcy milczą

Jest około siedmiu metrów pod szczytem skarpy. Na budowie budynku mieszkalnego u zbiegu ulic Łady i Szarotki wiertło wpadło do schronu z czasów II wojny światowej.

O tym, że na budowie budynku,

nazwanego przez dewelopera Odrzańskie Bulvary

, natknięto się na nieznane wcześniej podziemia, wiemy z trzech niezależnych źródeł. Mamy też nagranie wideo pokazujące opuszczenie kamery do tunelu. Nie chcąc narażać jednego z naszych źródeł, możemy pokazać jedynie dwie stopklatki. Nie są one dobrej jakości, ale całość materiału nie pozostawia wątpliwości, gdzie zajrzała kamera.

Podziemia pochłaniają beton

Jak odkryto schron? Stało się to podczas prac przygotowawczych do usunięcia części skarpy u zbiegu ulic Łady i Szarotki. Część ziemi, która zostanie wybrana i wywieziona, tak by przygotować miejsce pod budynek, musi zostać oddzielona od tego, co zostanie ścianką oporową. Prace trzeba więc zacząć od palowania po obrysie „cięcia” skarpy.

Wiertnica stanęła na szczycie skarpy, w pobliżu budynku przy ul. Montwiłła i blisko ul. Łady. Wiertło o średnicy 80 cm wgryzło się w ziemię. I niespodziewanie, na głębokości siedmiu metrów wpadło w pustą przestrzeń. Dwie kolejne próby dały ten sam efekt.

Budowlańcy chyba nie do końca wiedzieli jeszcze, z czym mogą mieć do czynienia. Z naszych informacji wynika, że zdecydowali się na wlanie do środka betonu. Przestrzeni nie udało się jednak wypełnić.

W końcu zdecydowano się zajrzeć do środka za pomocą dość prostej metody: opuszczonego na linie smartfona z włączoną kamerą i światłem. Na filmie widać coś, co przypomina korytarz, są też liczne drewniane elementy, które mogą tworzyć jego obudowę. Wiertło wyciągnęło zresztą z podziemi elementy ciemnego drewna.

Sprawa trafia do konserwatora zabytków

Prace stanęły. Z naszych informacji wynika, że zdecydowano się zaangażować firmę ze Śląska, która ma przeprowadzić badania elektrooporowe. To jedna z możliwości „prześwietlenia” gruntu na dość znaczną głębokość, by próbować odtworzyć przebieg tuneli. Wcześniej – w połowie ubiegłego tygodnia – ekipa budowlana próbowała sama znaleźć wejście do podziemi, kopiąc u podnóża skarpy od strony ul. Łady. To można jednak porównać do szukania igły w stogu siana.

Ponieważ tego typu historie w szczecińskich realiach nie są na dłuższą metę do utrzymania w tajemnicy, o sprawie dowiedziała się ekipa Podziemnego Szczecina (autorzy – w tym niżej podpisany – książek z serii pod tym tytułem). Obserwując próby odszukania wejścia do podziemi, zaproponowaliśmy merytoryczną pomoc. To w pierwszej kolejności wiedza, gdzie i jak można próbować znaleźć plany schronu. Jeden z inżynierów, który podszedł do ogrodzenia budowy, na hasło „schron” odparł jednak, że nic mu na ten temat nie wiadomo.

Szczeciński archeolog, który także zna temat podziemi, zdecydował się na oficjalne powiadomienie o sprawie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Sprawa ma zostać przekazana na poziom Miejskiego Konserwatora Zabytków.

Podobny schron jest tuż obok

Schron w tym miejscu nie powinien dziwić. Kiedy w czasie II wojny światowej Niemcy budowali w Szczecinie schrony, chętnie wykorzystywali różnego rodzaju skarpy i różnice w poziomach terenu. Tunele, które z reguły zaczynały się u podstawy skarpy, budowane były przez robotników przymusowych metodą górniczą. Wydrążony odcinek był obudowywany od środka betonowymi prefabrykatami w kształcie belek. Nie zawsze jednak beton był. Stąd są w Szczecinie obiekty, które obudowane zostały jedynie drewnianymi elementami.

Przykładów nie trzeba zresztą daleko szukać. W 2008 roku na taką konstrukcję natknięto się w wykopie pod ulicą Łady, tuż obok skrzyżowania ulic Łady i Szarotki. Był to obudowany drewnem tunel prowadzący w kierunku ulicy Dubois.

Po kilkudziesięciu metrach podziemia przechodziły w konstrukcję obudowaną prefabrykatami z betonu. Schronu wówczas jednak dokładnie nie penetrowano, ale wykop zasypano.

W 2008 roku ekipa Podziemnego Szczecina znalazła drugie wejście do tych podziemi. Znajdowało się w piwnicy jednej z kamienic przy ul. Sławomira. Dokładna penetracja i pomiary pozwoliły przygotować plan. Na pewno ten obiekt nie jest połączony z tym odkrytym na budowie.

CZYTAJ TEŻ:

Podziemny Szczecin, a w nim schron jak kapsuła czasu. Niebezpieczna wyprawa do 1944 roku [ZDJĘCIA i FILM]

Przy Teatrze Polskim też odkryto schron

Co więc kryje się pod skarpą? Tu trzeba cofnąć się do czasów niemieckiego Szczecina. W miejscu, w którym ma powstać budynek, stały wówczas kamienice. Obecny kształt skarpy to efekt powojennego uprzątania ruin i formowania terenu na nowo.

Drewniany tunel mógł być schronem, który zaczynał się w jednej z kamienic, mógł być też niezależną od nich konstrukcją. Nie jest też wykluczone, że łączy się z którąś z piwnic istniejącego kompleksu budynków przy ul. Montwiłła. Współcześni mieszkańcy mogą nawet o tym nie wiedzieć. Wejście może być zamaskowane, podobnie jak przed laty zamaskowane było wejście do wspomnianego wcześniej schronu z piwnicy przy ul. Sławomira.

Jest też jeszcze jedna możliwość: to część schronu, który został odkryty podczas usuwania skarpy przed Teatrem Polskim. Ekipa budowlana natknęła się tam na schron wykonany z prefabrykatów. Powiadomiono Miejskiego Konserwatora Zabytków. Ponieważ jednak tego typu schrony nie są traktowane jak zabytki (jest ich w Szczecinie sporo), to przeszkodę na pewnym odcinku usunięto. Prace są prowadzone dziś bez przeszkód.

Na ten trop wskazuje też pewien ślad na powierzchni. Na skarpie między budynkiem przy ul. Montwiłła a ul. Łady, kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie do podziemi wpadło wiertło, jest coś, co może być otworem wentylacyjnym schronu. To murowana obudowa, z której sterczy pordzewiała, zatkana ziemią i śmieciami rura. Nie jest to bezpodstawny domysł – podobne otwory wentylacyjne są przy różnych szczecińskich schronach.

To wprawdzie nie zabytek, ale rozpoznać trzeba

Podziemia pod skarpą nie mają szans na status zabytku. Jak jednak wskazuje archeolog, z którym rozmawialiśmy, trzeba zawsze brać pod uwagę, że w tego typu korytarzach mogły zostać zdeponowane różnego rodzaju przedmioty, które dzisiaj mogą mieć wielką wartość historyczną i naukową.

Dotychczasowe doświadczenie z penetracji schronów i podziemi nie kończyło się sensacyjnymi znaleziskami. Efektem było przede wszystkim udokumentowanie kolejnego elementu ciekawej, barwnej, dramatycznej ale i zarazem nieco tajemniczej części historii Szczecina. O ile jednak wejście do schronu wykonanego z betonowych prefabrykatów to ryzyko w granicach akceptacji, to już eksploracja tuneli obudowanych jedynie rozsypującymi się drewnianymi elementami (czasem już ich nawet nie ma, pozostaje coś na kształt długiej pieczary) to zbyt wielkie ryzyko.

Z dotychczasowych doświadczeń budowlańców wynika też, że bez dokładnego rozpoznania tuneli, trudno bezpiecznie kontynuować budowę. Tak było na budowie stadionu Pogoni, kiedy pod jedną z trybun natknięto się na dwa tunele.

CZYTAJ TEŻ:

Drugi schron pod trybunami stadionu Pogoni Szczecin! A wewnątrz? "Gott mit uns" i portrety [ZDJĘCIA i WIDEO]

Ich plan pozwolił przygotować podziemia do szczelnego wypełnienia odpowiednią mieszanką, tak by całość wytrzymała nacisk posadowionych wyżej słupów zadaszenia trybun.

Wciąż zaś nie udało się rozwiązać podobnego problemu ze schronem, który

znajduje się pod Zamkiem Książąt Pomorskich.

Sign up for free to join this conversation on GitHub. Already have an account? Sign in to comment