Skip to content

Instantly share code, notes, and snippets.

@griwes
Created December 10, 2017 11:00
Show Gist options
  • Star 0 You must be signed in to star a gist
  • Fork 0 You must be signed in to fork a gist
  • Save griwes/bd61d3066068b1b604f6b53544e5905a to your computer and use it in GitHub Desktop.
Save griwes/bd61d3066068b1b604f6b53544e5905a to your computer and use it in GitHub Desktop.
Karawana wraków
Słońce na niebie wisi na złocony wbite hak
Pod słońcem wszystko byle jak
Rozgrzany dach, pod dachem w mojej głosie myśli huk
Motoru brzęk i drogi stuk
Przed siebie gnać z tą karawaną wraków
Łysinę pod wytartą czapkę skryć
Nie wolno spać, choć dobrze już po zmroku
A obok nocne miasto znów zaczyna żyć.
Wiatr sobie cicho gwiżdże, nad ulicą tańczy kurz
W tym mieście nikt nie mówi cześć
Szeryf i sędzia - zbiry, po wyborach dawno już
I mają ludzi równo gdzieś...
Gangsterzy z okolicy, każdy ma tu własny klub
A prawo dżungli panuje
Pod murem od ulicy grabarz kobie nowy grób
A stolarz trumnę hebluje
Miasto da żyć, gdy płacisz mu z uśmiechem
A szczęście masz, gdy w czas opuścisz wzrok
Ciesz się żeś gość, a nie ten żul pod sklepem,
Lub że przypadkiem gdzieś nie znajdą twoich zwłok
Słońce na niebie wisi na złocony wbite hak
Pod słońcem wszystko byle jak
Rozgrzany dach, pod dachem w mojej głosie myśli huk
Motoru brzęk i drogi stuk
Uciekać od tej karawany wraków
Gdzie cichy dom mój wśród zielonych pól
Orać i siać od rana aż do zmroku,
Pozwolić sercu swemu - niech zapomni ból!
Sign up for free to join this conversation on GitHub. Already have an account? Sign in to comment