Skip to content

Instantly share code, notes, and snippets.

@mattonit
Created August 27, 2019 17:50
Show Gist options
  • Save mattonit/dfafb37b1f01a5e7c61dd97a0596b119 to your computer and use it in GitHub Desktop.
Save mattonit/dfafb37b1f01a5e7c61dd97a0596b119 to your computer and use it in GitHub Desktop.

Nasza Pani Lidia to fanatyczka roślin. Pół biura zajebane kwiatami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wpadnie w leżące na ziemi grabki czy łopatkę i trzeba wyciągać w szpitalu, bo mają zadziory na końcu. W swoim 24 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu grabie w nodze

Druga połowa zajebana Działkowcem, Magnolią, Twoim Ogrodnikiem xD itp. Co tydzień robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie ogrodnicze tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem ją into internety, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla ogrodników i kręci gównoburze z innymi ogrodnikami o najlepsze nawozy itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś Pani Lidia mnie wkurwiła to podlewałem jej kwiatki. Jej córka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, na forum ma już rangę PELARGONIA za najebanie 10k postów

3 razy w tygodniu zapierdala do biura. Od jakichś 3 lat na biurku mam kwiatka a Pani Lidia pierdoli o zaletach egzystencji tego zielonego gówna. Jak release'owałem MDB React to Pani Lidia przez tydzień pierdoliła, że to dzięki temu, że w biurze rośliny neutralizują skutki pracy przy komputerze i mózg mi lepiej pracuje

Co sobotę budzi się ze swoim psem, bo hałasują pakując ścierki, robiąc kanapki itd.

Przy jedzeniu zawsze pierdoli o kwiatkach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Konrada, Pani Lidia dostaje strasznego bólu dupy durr podlewa mi kwiatki jebany hurr w skarpetkach białych wchodzi na mokre, robi się przy tym cała czerwona i odchodzi klnąć i idzie czytać Wielką Encyklopedię Roślin żeby się uspokoić

W tym roku sama sobie kupiła na święta storczyka. Oczywiście do wigilii nie wytrzymała tylko już wczoraj go podlała w dużym pokoju. Ubrała się w te swoje ogrodniczki i siedziała cały dzień przy tym kwiatku na środku pokoju. Obiad (sałata) też zjadła przy niej [cool][cześć]

Gdyby mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich kwiatków w biurze to bym wziął i zapierdolił

Jak któregoś razu, jeszcze w 49 czy już w U5, miałem urodziny to Pani Lidia jako prezent wzięła mnie ze sobą do przesadzania kwiatków w drodze wyjątku. Super prezent kurwo

Poszliśmy do kuchni a Pani Lidii już się oczy świecą i oblizuje wargi. Rozłożyła cały sprzęt i sidzimy nad doniczkami i patrzymy na kwiatku. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc odpaliłem Spotify to mnie Pani Lidia pierdolnęła łopatą po głowie, że kwiatki słyszą muzyk z moich słuchawek i więdną. Jak sie chciałem podrapać po dupie to zaraz "krzyczała szeptem", żebym się nie wiercił, bo szeleszczę i kwiatki widza jak się ruszam. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na kwiatki jak w jakimś jebanym Guantanamo. Urodziny mam w październiku, do tego klimatyzacja to zimno było jak sam skurwysyn. W pewnym momencie Pani Lidia odeszła do akwarium i się spierdziała. Wytłuaczyła mi, że trzeba w akwarium pierdzieć bo inaczej kwiatki słyszą i czują

Wspomniałem już, że Pani Lidia ma psa Bruno, z którym przychodzi do biura. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych była hehe Kora. Pies o kształcie piłŻi, 365 dni w roku z obrożą "Uwaga zły pies". Byli z Panią Lidią prawie jak bracia, spędzali razem wigilię itd. Raz w biurze Kora leżała na kanapie w biurze kiedy akurat przyszedł Dawid i kazał jej wypierdalać z psem. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym tygodniu zadzwoniła do Dawida, że pies jej zmarł i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat Laura, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym Dawidowi a Dawid:

i bardzo kurwa dobrze

Tak ją za tą kanapę znienawidził

Wspomniałęm też o arcywrogu Pani Lidii czyli Konradzie. Stał się on kompletną obsesją Pani Lidii i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś było trzęsienie ziemii to Pani Lidia zawsze mamrocze pod nosem, że powinni coś w końcu o tym skurwysynu Konradzie powiedzieć. Gazety nieogrodnicze też przestałą czytać, bo ma ból dupy, że o kwiatkach ani o aferach w MDB nic się nie pisze

Pani Lidia w zeszłym roku stwierdziła, że koniecznie musi mieć konewkę do podlewania, bo niby podlewanie szklanką za dużo czasu jej zajmuje i wszyscy chcą ją oszukać

Panie Bartku kochany, konewką to się podlewa. Z konewki to jest żywioł!

Ale nie stać jej było ani nie miała gdzie jej trzymać a hehe głupia to ona nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie konewki więc zgadała się z MDB, że kupią jej konewkę, ona będzie stała w biurze, bo ma 160 metrów a nie kawalerkę jak ona

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend Pani Lidia zauważyła, że kwiatka ktoś podlewa i miała o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze z biura dzwonili, że kwiatki piją jak pojebane więc Pani Lidia tylko leżała czerwona ze złości i sapała z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miała na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końću doszła do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni podlewają bez niej i w piątek wieczorem jak biuro było puste, wyszła nagle z domu

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę jej z czym pomóc. Wychodzę na zewnątrz a tam samochód z konweką xD pytam skąd ją wzięła a ona mówi, że MDB z biura zajebała, bo oni jej kwiatki podlewają i żebym łapał z nią konewkę i wnosimy do mieszkania xD Na nic zdało się tłumaczenie, że zajmi cały duży pokój. Na szczęście konewka nie zmieściła sie w drzwiach do klatki, więc Pani Lidia stwierdziła, że ona ją przed domem zostawi

Za pomocą jakichś łańcuchów i mojej kłódki od roweru przypięła ją do latarni i zadowolona chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają dwa samochody z MDB, które domyśliło się gdzie ich konewka może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo MDB drze mordy dlaczego konewkę ukradła i że ma oddawać a Pani LIdia się drze, że oni ją oszukali, bo zamówiła konewkę a nie podlewała w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby Pani Lidia od nich nie dostała wpierdolu bo było blisko

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

  • Pani Lidia leży na ziemi, kurczowo trzyma się konewki i krzyczy, że nie odda
  • Magda krzyczy, że ma oddawać
  • Konrad ma rozjebany nos, bo próbował leżącą Panią Lidię odciągnąć od konewki i dostał drugą nogą z kopa
  • Dawid z Michałem ciągną Panią Lidię za nogi
  • We wszystkich oknach stoją sąsiedzi
  • Córka Pani Lidii płacze i błaga żeby zostawiła konewkę a Michała i Dawida żeby jej nie zwolnili
  • Ja smutnazaba.psd
Sign up for free to join this conversation on GitHub. Already have an account? Sign in to comment